poniedziałek, 28 marca 2011

20.

Terminy popędzały ją nieubłagalnie. Musiała skończyć tą kolekcję i zrobić dla niej oprawę graficzną. Siedziała przed komputerem już piątą godzinę. Nagle poczuła zimne dłonie na swoich ramionach. Wiedziała, że to on. Zdjęła okulary i położyła je na stole. Przetarła oczy i odwróciła się do chłopaka. Uśmiechnął się do niej i pocałował ją czule.

– Hiroto, nie teraz. – powiedziała odsuwając się. – Mam cholernie dużo roboty. – popatrzył na nią z miną skrzywdzonego pieska.

- Oh. – westchnęła i zmierzwiła jego blond włosy. Momentalnie się uśmiechnął.

- Chodźmy. – powiedział łapiąc ją za rękę. Poszli do parku. Było stosunkowo wcześnie, większość ludzi była w pracy i w szkole. Przechadzali się parkowymi alejami. Ptaki nad nimi słodko ćwierkały, a kwiaty dookoła zdawały się wyciągać ku słońcu. Chłopak zatrzymał się i oparł dziewczynę o drzewo. Popatrzyła na niego ze zdziwieniem. Pocałował ją. Rozchylił językiem jej wargi i całował namiętnie. Gdy tracili dech odrywali się na chwilę od siebie, by znów złączyć się w pocałunku.

Pocałunek to fajna rzecz. Może być czuły, agresywny, słodki, zachłanny, namiętny, romantyczny, jak i gorzki i smutny. Wyraża miliony uczuć, nie potrzebne są słowa. Są nic nie warte przy szczerym pocałunku. To podkreślenie miłości jaką darzy się drugą osobę. To złączenie ust w jedność, oddychanie jednym powietrzem. To tak, jak bycie spójną całością.

- Cholera, mam dzisiaj mały koncert. – powiedział smutno.

- Wracajmy. – opowiedziała.

~

Występ w małym klubie. Dla chłopaka to normalne, że nie ma na sobie koszulki. Tylko czerwona marynarka. Fanki mdleją. Dużo by dały, żeby go dotknąć. Ba, wszystko by dały, żeby zaciągnąć go do łóżka. Patrzy na nie zalotnym wzrokiem, kusi. W klubie jest strasznie gorąco. Ściąga marynarkę i rzuca ją za siebie. Kobiety tracą oddech. Nigdy go nie będą miały. Ale niech się łudzą. Lubi to. Świetnie się przy tym bawi. Hairkara naru rondo. Solówka, czas dać popis. ‘’Press, Saga!’’ słyszy. Wychodzi na środek. Biała róża w zębach. Całkowita cisza na Sali. Bas. Jego ukochany bas. Mistrzowska solówka – jak zawsze. Rzuca różę w tłum. Każda próbuje ją złapać. Słodki pocałunek. Tylko on i jego gitara. Już od kilku lat – jego znak rozpoznawczy. Doprowadzał publikę do białej gorączki. Ktoś chyba zemdlał. Nie był najbardziej pożądanym – wiedział to. Shou był. On nie był na scenie, on nią władał. Saga był tylko niezwykle seksownym basistą. Wyszło idealnie, musiało. Ostatnia piosenka. Upragniony koniec. Schodzą ze sceny, spoceni, zmęczeni. Ale fryzury nadal są idealne. Skoro już są klubie, to czemu nie pójść na piwo? Siadają przy barze, piją. Oblegają ich fanki. Tam jest cholernie gorąco.

~

- Dziękuję, że się nade mną zlitowałaś i dałaś się wyciągnąć na kawę. – uśmiechnęła się promiennie.

- Hiro, głupolu. – Shizuka szturchnęła dziewczynę. – To zdecydowanie moja ulubiona kawiarnia.

- Jest taka urocza! – upiła łyk. Zapach świeżo zaparzonej kawy ją uspokajał.

- No więc, opowiadaj. – zagadnęła Shizuka podpierając głowę rękami.

- Ale co? – zdziwiła się Hiromi.

- Jak tam wasze relacje. - odpowiedziała.

- Myślałam, że faceci to cholerne świnie, którym zależy tylko na seksie.

- A tak nie jest?

- Nie. To było takie dojrzałe i… piękne. Zaimponował mi. Nie wiem, czy tak się da, ale podziwiam go jeszcze bardziej. – rozmarzyła się. Shizuka uśmiechnęła się do przyjaciółki. – A jak tam Ty i Shou?

- Hm, idealnie wręcz. Cholera, tak idealnie, że w pewnych momentach czuję się, jakby to był sen. I boję się, że się obudzę. – odpowiedziała. Hiromi spojrzała na nią i mocno przytuliła.

~

Szedł ulicą powoli do swojego mieszkania. Był strasznie zmęczony. Założył okulary i wsadził słuchawki. Nagle zderzył się z kimś. Poczuł jak ciężka książka uderza w jego nogę. Syknął z bólu.

- Przepraszam. – powiedziała dziewczyna słodkim głosikiem i zaczęła zbierać papiery.

- To ja przepraszam. – odpowiedział chłopak i pomógł nieznajomej.

- Ty… Ty jesteś Saga? Z Alice Nine? – szeroko otworzyła oczy z zachwytu.

- Eto, tak. – odpowiedział zmieszany.

- Dasz się zaprosić na kawę? – zapytała odważnie niska dziewczyna. Popatrzył na nią ze zdziwieniem.

- W sumie… czemu nie. – uśmiechnęła się do niego. Kiwnęła głową i ruszyli w kierunku małej kawiarni.

1 komentarz:

  1. TY JEST SAGA! *wodorost_dens* Ale z drugiej strony, powinien być teraz z Hiromi.
    On nie był na scenie, On nią władał <333

    OdpowiedzUsuń