sobota, 26 marca 2011

19.

- A przeleciałeś ją chociaż? – Hiroto zadziornie spojrzał na kolegę.

- Jesteś idiotą. – skwitował Saga upijając kolejny łyk piwa.

- Pf. – oburzył się.

- - Nie wszystko opiera się na seksie. – dodał Shou. – Ale wy wczoraj chyba dobrze się bawiliście, co? – uśmiechnął się łobuzersko. Hiroto uśmiechnął się.

- Genialnie. – odpowiedział po chwili zgniatając puszkę. Utworzyła się koło nich całkiem pokaźna kupka puszek. Dziewczyny postanowiły się przejść, a oni zostali by pilnować obozowiska.

- Kiyo świetnie całuje. I jest niezwykle seksowna. – powiedział otwarcie Ogata.

- O stary, darzysz Ty ją jakimkolwiek uczuciem, czy jesteś z nią tylko dla pieprzenia się? – zapytał kpiąco Shou.

- Głupiutki Shou. No… no kocham ją. Ogata nie pieprzy się z byle kim. – odpowiedział. Po krótkiej chwili przejmującej ciszy wybuchnęli głośnym śmiechem.

- Eh, szkoda, że jutro musimy wracać. Uwielbiam takie słodkie lenistwo. – powiedział Saga kładąc sobie dłonie na karku i opadając na miękką trawę.

- Chyba słodką Hiromi. Gdzieście wczoraj zniknęli? – zapytał Shou. – Ominęła was kąpiel w tym uroczym jeziorze! - zaśmiał się.

- Hm, byliśmy… na spacerze. – odpowiedział niepewnie. Koledzy popatrzyli na niego ciekawsko. Zmieszał się i nie wiedział co powiedzieć.

- Bzykali się na trawie! – wybuchnął śmiechem nieco wstawiony Hiroto. Saga spojrzał na niego kpiąco. – Shou, misiu, a Ty już przeleciałeś swoją dziewczynę? – zapytał. Saga i Shou wymienili znaczące spojrzenia. Hiroto nawet się nie spodziewał, że dostanie od Shou w łeb z niezłym impetem.

- No przepraszam. – powiedział Hiroto rozmasowując obolałą głowę.

~

- Tyle piwa poszło bez nas? – zapytała zawiedziona Shizuka.

- Um, mamy jeszcze coś w bagażniku. – wybełkotał Hiroto.

- Okej, stary, musisz wytrzeźwieć do wieczora. – powiedział Shou wstając. Popatrzył znacząco na Sagę. Już chwilę później nieśli Hiroto, trzymając go za ręce i nogi, prosto do jeziora. Dziewczyny popatrzyły na nich zdziwione. Zamachnęli się i wrzucili gitarzystę do wody.

- Pojebało was?! – krzyknął Hiroto wynurzając się z wody. – Trzeźwy jestem! – Shou i Saga wskoczyli do wody tworząc tym samym wielką falę, która zakryła niskiego gitarzystę.

- No chodźcie! – krzyknął basista wesoło machając do dziewczyn. Popatrzyły po sobie i pobiegły w stronę jeziora. Chlapali się, pływali, śmiali i bawili. Potem leżeli na uroczym pomoście wystawiając twarze ku promieniom słońca. Niestety musieli wracać. Niechętnie zwlekli się z pomostu i zaczęli pakować. Hiromi właśnie składała rurki od namiotu, gdy nagle coś błysnęło w trawie. Schyliła się i podniosła przedmiot.

- Saga? – zawołała chłopaka. – Czy to czasem nie Twoje? – pokazała mu srebrny sygnet. Popatrzył ze zdziwieniem na przedmiot, a potem na swoją dłoń.

- Nawet nie zauważyłem, że go zgubiłem. Dziękuję. – powiedział cmokając dziewczynę. Ta zarumieniła się uroczo. Saga zaśmiał się cicho i pomógł jej w składaniu. Gdy byli gotowi do wyjazdu, Shou ostatni raz spojrzał na piękne zachodzące słońce i westchnął głęboko. Shizuka podeszła do niego i złapała go za rękę. Pożegnali się i wyjechali.

~

- Cholera, litry kawy nie pomogły, zaraz zasnę. – powiedział zdenerwowany Hiroto.

- A może zjedziemy z trasy i prześpimy się w samochodzie? – zaproponowała Kiyo.

- Jutro mamy próbę… Hm, prześpimy się? – zapytał zalotnie. Zjechał w leśny zajazd. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.

- Tylne? – zapytała. Przeszli na tylne siedzenia. Hiroto pocałował ją zachłannie. Ona błądziła rękami po jego plecach. Rozpiął guziki jej zwiewnej, różowej bluzki. Pocałował ją w szyję. Słychać było tylko ich przyśpieszone oddechy. Zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej. Zdjęła z niego koszulkę i spodnie. Czekała ich długa noc.

~

- Jesteśmy na miejscu. – powiedział sennie Saga. Hiromi popatrzyła na niego troskliwie.

- Zaśniesz nim dojedziesz do domu. Co Ty na to, abym Cię przenocowała? – zapytała łapiąc jego dłoń.

- Dobry pomysł. – uśmiechnął się. Poszli do mieszania. Panowały tam egipskie ciemności. Saga położył ich torby na ziemi.

- Łazienka po prawej. – powiedziała z uśmiechem. Kiwnął głową i udał się do łazienki. Hiromi stała na środku pokoju i przysłuchiwała się szumowi lecącej wody. Zreflektowała się i poszła do kuchni napić się soku. Wyszedł z łazienki i opadł ciężko na kanapę. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i również zniknęła za drzwiami łazienki. Saga powoli przysypiał.

- Łóżko jest wygodniejsze. – szepnęła mu do ucha. Przebudził się i spojrzał na dziewczynę. Uśmiechnęła się i pociągnęła za rękę. Zaprowadziła go do sypialni. Ułożyli się wygodnie na łóżku. Hiromi zgasiła lampkę. Świeża pościel przyjemnie pachniała lawendowym płynem do płukania. Przytulił dziewczynę. Zasnęli niemal natychmiast.

2 komentarze:

  1. *wodorost dens* Loffciam Cię, wiesz o tym, prawda? xD LoFFczi, yeah *u*

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu mam znowu internet i mogę nadrobić straty xD
    Pięknie :) Szkoda, że musieli już wracąc

    OdpowiedzUsuń