- No dalej! Pchaj mocniej! – wysapała zmęczona Kiyo.
- Nie mogę! – gitarzysta wylewał z siebie siódme poty.
- No coś Ty?! Dawaj! – zaśmiała się. Szafa była już prawie idealnie ustawiona. Zmęczeni opadli na podłogę. Hiroto przyczołgał się do dziewczyny.
- Ta sypialnia wygląda teraz naprawdę fajnie. Masz niesamowity gust. – pochwalił ją obracając się na brzuch.
- Wiem. – zmrużyła wesoło oczy.
- Kiyo.. – zaczął niepewnie.
- Tak? – przestraszyła się jego tonu.
- No bo… Eto.. ten… - wahał się. Złapała go za rękę. – Wprowadzisz się do mnie? – powiedział na jednym wydechu. Otwarła oczy szeroko ze zdziwienia.
- Hiroto, ja nie mogę… - złapała się za kark. Chłopak spuścił smutno głowę.
- Przepraszam, ja nie… - mruknął.
- …uwierzyć. Pewnie, że z Tobą zamieszkam! – krzyknęła wesoło i przytuliła go.
- Wypróbujemy nowe łóżko? – oblizał się zalotnie. Uniosła brwi i pociągnęła go za koszulkę.
~
Shizuka siedziała na masce samochodu. Pojechali na jakąś wielką polanę. Shou rozkładał właśnie fioletowy koc w białe romby. Przyglądała mu się z uwagą. Każdy jego ruch. Jak swoimi małymi łapkami unosi wielki kosz z jedzeniem by chwilę później ułożyć go na kocu. Jak przebiera nogami nie wiedząc za co się teraz zabrać. Jak mierzwi swoje rude włosy, gdy nad czymś myśli. Zeskoczyła z samochodu i podeszła do niego.
- Ładnie tu pachnie. – zauważyła. Wybuchł śmiechem.
- Bardzo! Siadaj. – wskazał ręką na posłanie.
- Nie chce mi się jeść. – mruknęła smutno.
- A na co masz ochotę? – zapytał na powrót uroczo mierzwiąc włosy.
- Na Ciebie! – zawołała wesoło i rzuciła się na niego.
~
Przejechał ręką po jej udzie. Spojrzała na niego krzywo. Odstawiła parującą herbatę na stół i strzepnęła jego rękę. Zdziwił się.
- Nie dotykaj mnie. – warknęła.
- Stało się coś? – spróbował złapać ją za rękę, ale odsunęła się.
- Nie, księżniczko. – mruknęła sucho i wstała z kanapy.
- No nie wygłupiaj się, tylko powiedz mi o co chodzi! – zawołał za nią. Po chwili dotarło do niego co powiedziała. – Księżniczko? – skrzywił się.
- O nic, doprawdy. – machnęła ręką.
- Matko, Hiro. – złapał się za głowę.
- Co?! – krzyknęła. – Zostawże mnie w świętym spokoju! – nie wytrzymał. Złapał swoją torbę i wychodząc trzasnął drzwiami.
Wodorosty też mają małe łapki *_* KYAAAA MAM OCHOTĘ NA TWOJE MAŁE ŁAPKI. <33
OdpowiedzUsuń