Usiadła przed telewizorem z puszką coli. To był dla niego bardzo ważny koncert. Nie mogła tam być. Czerwono na ekranie. Zaczęło się show. Jak zwykle uśmiechnięci i gotowi do odwalenia kawałka dobrej roboty. Ogłuszające piski fanek. Genialne ujęcia z kamer. Zmęczeni, spoceni. Zapewne jest tam cholernie gorąco. Bez koszulki jest jeszcze bardziej seksowny. Wyzywająca mina i zabójcze ruchy. Aż chce się go dotknąć.
- Całuję tego chłopaka codziennie przed snem. – szepnęła triumfalnie sama do siebie. To jej dawało dziwnie zwycięskie uczucie. Tylko ona mogła pieścić tą szczupłą klatkę piersiową, mierzwić te rude włosy i obdarowywać pocałunkami te słodkie usta. Uśmiechnęła się do siebie. Cola się skończyła. Wstała leniwie i rozejrzała się dookoła. Tak przyzwyczaiła się do jego obecności, że czuła się samotna gdy go nie było. Usłyszała pukanie do drzwi. W progu ujrzała roześmianą Shizukę. Razem dokończyły oglądanie live’u. Dobrze jest mieć przyjaciela. Bez słów potrafi Cię pocieszyć.
Hiromi leżała na łóżku czytając książkę. Zawsze, gdy to robiła przeżywała przygody razem z bohaterami, zatapiała się w magicznym świecie słów. Szukała sensu pomiędzy wierszami. Saga obserwował ją z uwagą zza gazety. Czuł się dobrze będąc obok niej. Gdy czytała traciła kontakt ze światem. Wiedział, że gdy powiększają jej się źrenice, to wydarzyło się coś ciekawego. Gdy któremuś z bohaterów coś się stało natychmiast pochmurniała. Wstał i podszedł do kontaktu. Jednym ruchem zgasił światło w pokoju.
- Saga! Co Ty wyprawiasz?! – oburzyła się.
- Popsujesz sobie wzrok. – odpowiedział łobuzersko. W oka mgnieniu znalazł się nad dziewczyną. Poczuła jego miękkie wargi na swoich. Jedynie musnął je delikatnie.
- No ej. – westchnęła zawiedziona. Wzięła jego twarz w dłonie i pocałowała.
- Zapewne wolałabyś teraz czytać. – mruknął.
- Czytać między wierszami rytmu Twojego serca. – powiedziała czule. Uśmiechnął się w ciemności. Schodząc coraz to niżej obsypywał pocałunkami jej szyję.
- Hiro? – zapytał niepewnie.
- Mmm. – mruknęła zalotnie wsuwając mu dłonie pod koszulkę. Oblizał wargi i zbliżył się do niej. Przytuliła go mocno. Po co słowa skoro gesty są tak wymowne. Przyzwyczaili się do ciemności. Popatrzył w jej błyszczące ze szczęścia oczy. Podciągnęła się i zapaliła lampkę, która świeciła bladym blaskiem. Miała słodkie rumieńce na twarzy. Nigdy nie pragnął jej tak bardzo niż w momencie, gdy się zawstydzała. Gdy jej policzki płonęły żywym ogniem. Przyciągnął ją do siebie. Powoli zsunął z niej bluzkę. Słychać było tylko tykanie zegara.
- Takashi. – szeptała przygryzając płatek jego ucha, tym samym rozpalając go. Rozpiął pasek od spodni. Spojrzała na niego wymownie. To będzie długa noc.
~
Opadli zdyszani na łóżko.
- Będziesz jak jeden z tych facetów, którzy wstają i idą na papierosa? - spytała z przekąsem.
- Będę facetem, który pocałuje swoją kobietę i powie jej, jak bardzo ją kocha. –odpowiedział podnosząc się na łokciach. Położył jej dłonie na policzkach i pocałował. Długo i namiętnie. Ich języki szalały w tańcu miłości. Oderwali się od siebie głośno dysząc. Owinął ich kołdrą i przytulił ją.
- Kocham Cię. – szepnął jej do ucha. Wplotła palce w jego miękkie włosy.
- Ja Ciebie też. – schowała uśmiech w zagłębieniu jego szyi. To było przypieczętowanie pięknej miłości.
Rozdział ze specjalną dedykacją dla Zuki. *u* <333
EPIC EPIC NARESZCIE ŁUHUHU XD
OdpowiedzUsuńCzytając to opowiadanie czuję się jak wodorost w wodzie : D
piękne!! taka prawdziwa miłość... xD
OdpowiedzUsuńU mnie NN zapraszam :)