niedziela, 15 maja 2011

38.

Na sali rozległy się oklaski tak gromkie, że aż byli zdziwieni. ‘’Kochamy was!’’ krzyknął Shou do mikrofonu. Hiromi zaczerwieniła się. Basista przeprosił ją cicho. Ukłoniła się i chwiejnym krokiem zeszła ze sceny. Ukryła się między wieszakami i otuliła miękkim kocem zabranym z czerwonej kanapy. Usnęła w towarzystwie miliona myśli, miliona uczuć i miliona emocji. A śniła o cudnych ustach, magicznych oczach i idealnym nosie. O rudych włosach oplatających twarz, o wystających kościach policzkowych. O zimnych dłoniach, długich palcach i zadbanych paznokciach. Wszystko to wydawało się być cholernie realistyczne. Głucho docierały do niej jakieś dźwięki. ‘’…mi. Hiromi!’’. Nie chciała otwierać oczu, było jej dobrze. Niechciany gość potrząsał nią coraz mocniej. Poddała się i powoli podniosła powieki. Przetarła oczy dłonią.

- Hiromi? – patrzył na nią z troską.

- No co? – zachichotała.

- Przepraszam. – spuścił bezradnie głowę. Złapała go za brodę i uniosła jego twarz ku górze.

- Francuskie fanki nie były na to przygotowane, hm? – zauważyła ze śmiechem. Wstała i poprawiła spódnicę. Poszedł jej śladem. Zaszedł dziewczynę od tyłu i wziął na ręce.

- Wiesz na co mam ochotę? – oblizał zalotnie wargi. Uniosła brwi.

- Na co? – zapytała niewinnie. Zmrużył wesoło oczy.

- Na Ciebie. – odpowiedział i cichutko ruszył w stronę wyjścia, nic nikomu nie mówiąc. Zdziwiła się, że ręce nie zwiędły mu pod jej ciężarem. Dzielnie doszedł do ich hotelowego pokoju. Postawił ją na ziemi. Wykorzystując chwilę jej nieuwagi przycisnął ją do ściany.

- Saga, co Ty, kurwa, wyprawiasz? – jej oczy wyrażały niemałe zdziwienie.

- Hm, pomyślmy. Mam zamiar uprawiać seks z moją dziewczyną? – odpowiedział bezczelnie, uśmiechając się łobuzersko. Zamachnęła się i uderzyła chłopaka lekko w głowę.

- ‘Moja dziewczyna’ brzmi głupio. – obruszyła się.

- Moja kobieta? Ukochana? Kochanka? – szeptał złośliwie ściągając z niej bluzkę. Próbowała go od siebie odsunąć, ale był nieugięty.

- Głupku! – zaśmiała się. Był tak blisko niej, że myślała, że stali się jednością.

- Głupku? – miał oczy jak pokrzywdzony piesek. Lecz chwilę później w oczach tego pieska pojawił się ogień. Agresywnie wpił się w jej usta. Taniec płomieni wykonywany przez ich języki był niesamowity. Straciła oddech. Oderwał się od niej i popatrzył w jej zamglone oczy.

- Jeszcze nie. – szepnął i zaczął się do niej dobierać. Zsunęli się po ścianie i wylądowali na dywanie. Chwilę później ich ciała stanowiły jedność. Dywan był niesamowicie miękki. Nie znała go od tej strony. Zawsze był czuły i delikatny. No, prawie zawsze. Teraz obdarowywał ją agresywną miłością. Kierowało nim szaleńcze pożądanie. Czuła jego ciężki oddech na karku. To były te krzyki, które chciał słyszeć. Wydawała je ta osoba, która powinna. Brakowało mu tego. Potrzebował tego. Po czasie, który wydawał się wiecznością, opadli ciężko na podłogę.

- Niewygodnie. – mruknęła. Potaknął. Wstał, podniósł dziewczynę i rzucił ją na łóżko. – Jeszcze Ci nie dosyć? – zdziwiła się.

- Ciebie nigdy nie mam dosyć. – odparł i pocałował dziewczynę. Ta noc zapowiadała się ciekawie.

6 komentarzy:

  1. ŁAAAAHAA WODOROŚCIASTO AAAAA *ADHD* ŁUHUHUHUHUH XDD NIE ZNAŁAM SAGI OD TEJ STRONY AHAH >D TEN WODOROST MNIE ZASKAKUJE *ADHD* *ogarnia się* *nie, jednak nie* *ADHD*

    OdpowiedzUsuń
  2. U lala jak ostro. Zatkało mnie nie wiem co powiedzieć szok, bardzo pozytywny szok.
    Zapraszam do siebie
    http://gwiazdorskie-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. oj dzieje się dzieje xD ale Saga napalony xD
    świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie news zapraszam =^.^=

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie znowu nn zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń