wtorek, 3 maja 2011

36.

Przechadzał się korytarzami bez celu. Sam nie wiedział po co to robił. Była trzecia w nocy, wszyscy spali snem sprawiedliwego. Dookoła było okropnie ciemno. Wyszedł na halę koncertową. Zimno, ciemno, a on ma na sobie jedynie krótkie spodenki. Usiadł na brzegu sceny i przejechał po niej ręką. Już jutro dadzą na niej dobry występ. Już widział przed sobą setki fanek, które chcą ich zamknąć w pokoju i zgwałcić. Poczuł czyjeś zimne ręce na karku. Z pewnością nie należały do Hiromi. Odwrócił się i z trudem dojrzał wysoką, rudowłosą dziewczynę. Uśmiechała się lekko, przesuwając dłonią po jego szyi.

- Ee, Kiyo? – zapytał niepewnie.W odpowiedzi uśmiechnęła się zalotnie. Usiadła obok niego. Przyglądał się jej uważnie. Jak przeczesywała palcami włosy, wkładając za ucho niesforne pasemka. Jak zakładała nogę na nogę. Jak oblizywała wargi i przysuwała się do niego. Uśmiechnął się niepewnie. – Co Ty wyprawiasz?

- Hiroto nie jest tym, kim chciałabym żeby był. – mruknęła odchylając głowę do tyłu. – Nie jest Tobą. – zdziwiły go jej słowa. Aczkolwiek jednocześnie cholernie go rozochociły. Była seksowną dziewczyną, nawet bardzo. Nie myśląc o konsekwencjach przysunął się do niej i pocałował ją. Tak zachłannie i długo. Gdy oderwali się od siebie zmrużyła zalotnie oczy i rzuciła się na niego. Zdjął z niej bluzkę i całował jej drobne ciało. Dobrze wiedział czego chciała. Już chwilę później rozpinał pasek od spodni. Seksu na scenie jeszcze nie uprawiał. To była najciekawsza przygoda w jego życiu. Była świetna, naprawdę. Ale to nie był ten krzyk, który chciał słyszeć. Wydawała go z siebie nie ta osoba. Dopiero teraz zrozumiał, że wolałby trzymać w ramionach swoją ukochaną. Że wolałby teraz oglądać z nią gwiazdy. Zrobił się przy niej tak cholernie miękki. Kiyo patrzyła na niego ze zdziwieniem. Przygryzł wargę i odsunął się od niej. Pokiwał przecząco głową. Z oczu poleciały mu łzy.

Obudził się z krzykiem. Rozejrzał się dookoła. Obok niego słodko spała Hiromi. Lecz gdy poderwał się z łóżka ona również się obudziła.

- Co się stało? – zapytała zaspana. Popatrzył na nią i ujął jej twarz w dłonie. Patrzyła na niego nieprzytomnie. Pocałował ją delikatnie. Potrząsnęła głową i spojrzała na niego pytająco.

- Miałem dziwny sen. Naprawdę dziwny. – odpowiedział i położył się. Wzruszyła ramionami i przewróciła się na drugi bok. Westchnął i przytulił ją. To ta osoba. Ta osoba, którą chciał mieć przy sobie.

2 komentarze:

  1. Ojej. Saga, zwiążę Cię wodorostem, jak Ją zranisz x.x

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że to tylko sen :) niech nawet się nie odważy tak zrobić

    OdpowiedzUsuń