Dłoń. Duża, gładka, koścista… i ciepła? Ta dłoń nie powinna być ciepła. A jest wręcz gorąca. Powinna być zimna jak kawałek lodu. Uniosła powieki. Czarne włosy, okulary…
- Tora? – zerwała się z miejsca, odrywając swoją dłoń od jego. Popatrzył na nią zdziwiony, jakoby karcąc ją wzrokiem za zbyt głośne zachowanie.
- Ćś, Saga śpi – wyjmując słuchawkę z ucha wskazał na siedzenia przed nimi.
- Przepraszam – rozejrzała się dookoła – Jak ja się tu znalazłam?
- Lecimy do… Warszawy? Ah, tak, Warszawy. Musieliśmy wylecieć rano, więc Takashi cię tu przyniósł. Słodki widok – uśmiechnął się. Nigdy nie przepadała za jego uśmiechem, aczkolwiek teraz był taki… zmęczony i smutny.
- Słodki? – zdziwiły ją jego słowa. Przyniósł ją… Jak książę swoją księżniczkę. Na rękach. To rzeczywiście słodkie. – A ty czemu nie śpisz?
- Nie chce mi się spać. Regeneruje mnie muzyka – miał okropnie przeszywający wzrok. I niski szept…
-A czego słuchasz? – ciekawie zbliżyła swoje ucho do jego słuchawek.Usłyszała dźwięki dobrze znanej jej muzyki.
- Korn! – uśmiechnęła się promiennie.
- Tak. Hej, ale masz uroczy uśmiech – zachichotał. – Swoją drogą, też słuchasz?
- Nie, ale lubię. Kiedyś słuchałam. W sumie, kiedyś słuchało się samego metalu – poczuła ciepło w sercu na to wspomnienie – A potem pochłonęła mnie praca. A potem poznałam jego – dłonią wskazała na pogrążonego w śnie chłopaka.
- Nie mieliśmy okazji wcześniej pogadać, nie? – złapał się za kark – Intrygowałaś mnie. Wydajesz się być sympatyczną dziewczyną.
- O, tym razem pozory cię nie zmyliły. Jestem cholernie sympatyczna! – zakryła usta dłonią, by stłumić wybuch śmiechu.
- I skromna – również się zaśmiał, szturchając ją w bok. Wyjrzała za okno.
- Już lądujemy? – zdziwiła się.
- Tak, wierz lub nie, ale strasznie długo spałaś – odpowiedział. Zgromiła go wzrokiem.
- Bo w nocy miałam ciekawsze rzeczy do roboty, a nie – spanie! – wystawiła język z triumfalnym uśmiechem na ustach.
- Tak, w nocy można robić różne ciekawe rzeczy. Na przykład grać w scrabble! – wtrącił się rozczochrany basista.
- Graliście w scrabble? Czemu mnie nie zaprosiliście? – zaśmiał się Tora.
- Bo ten kto wygrał dostał coś fajnego, a głupio by było, gdybyś ty wygrał – Saga mechanicznym ruchem wyprostował koszulkę – No wybacz Tora, ale niekoniecznie chciałbym cię całować.
- Żałuj, mówią, że mam magiczne usta. Hiromi, chcesz wypróbować? – gitarzysta z głupim uśmieszkiem przysunął się do dziewczyny.
- Chciałbyś! Moich ust mogę dotykać tylko ja i moja szminka! – lekko uderzyła chłopaka w ramię.
- A ja i mój język? – basista zmrużył zalotnie oczy.
- Tylko jak zasłużycie. A jak na razie to byliście niegrzeczni – mrugnęła wesoło w jego stronę. Saga podniósł się leniwie i usiadł obok dziewczyny. Złapał ją na brodę i językiem przejechał po jej dolnej wardze.
- Bez takich mi tu! – Tora teatralnie zasłonił oczy dłońmi. Wzruszyli ramionami i zaczęli się śmiać.
~
- Na tym koncercie też zamierzasz odwalać jakieś cyrki z tą swoją dziewczyną? – Nao karcąco zmierzył basistę wzrokiem.
- Może – odpowiedział. Zapalił papierosa i zarzucając bluzę na ramię wyszedł z budynku.
No, no raczej grali w rozbierane scrabble. Bardzo fajny odcinek. =^.^=
OdpowiedzUsuńOj dała bym wiele żeby przyjechali do Polski a najlepiej do Poznania
Jak zawsze świetne...scrabble czemu by nie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że faktycznie do Polski nie przylatują...no ale może kiedyś się doczekamy
U mnie news zapraszam :)
OdpowiedzUsuńU mnie również nn zapraszam :)
OdpowiedzUsuń